środa, 25 maja 2016

Mamy dwie podniesione grządki i szpaler wierzby

Plany mieliśmy takie, że hoho.
Jednak odległość,  przeboje geodezyjne z granicami działki i brak czasu poskutkowały, że na razie mamy szpaler wierzby (za daleko od granicy posadzony) i dwie grzadki.
Ale już coś mamy!
Tworzy sie kompostownik, może jeszcze coś się uda dorobić do końca maja.
Skromnie, ale do przodu. Pozytyw jest!

Duża grządka warzywna (potem uzupełnię opis co posiałam)

Tak było miesiąc temu (karton, gałęzie, darń, gnojówka z pokrzyw, torf, ziemia z pola, kora)


Tak jest teraz (rzodkiewka już wschodzi, duża cebula to pomysł Średniaka bo uwielbia szczypiorek)



I mała grządka od strony drogi - wybitnie kwiatowa (ziemia z popiołem drzewnym z naszego ogniska, ziemia i kora plus gnojówka z pokrzyw)



Wody nadal nie mamy, a z opadami kiepsko.
Nic to ćwiczymy, a za rok będzie z przytupem i rozmachem ;) zapał nadal mamy!

I wierzba, jutro jedziemy zobaczyć czy coś się przyjęło...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz