1 października zapowiadał się dzień jak co dzień.
Takie tam - zakładanie wody, urodzinowy kaleniowy obiad z Rodziną.
Spokój i sielanka.
Słońce świeci, koparka stoi, kłoda leży....
Aż tu nagle. Koparka zaczyna kopać, uderza w kłodę. I się zaczęło - świat przesłoniła czarna chmura, os. Rosły w siłę przez 30 lat. Kłoda leżała, a one sobie mieszkały.
Tysiące.
Musieliśmy wezwać Straż Pożarna, która nas dzielnie ratowała.
Dzieci miały bezpieczny punkt obserwacyjny. Rozemocjonowane do granic możliwości.
Tak hucznie świętowaliśmy roczek Kalenia ;)
Czysta forma fascynacji |
Dzielni strażacy w akcji, dziękujemy :) |
A potem to już spokojnie podłączono nas do wodociągu.
tak, wkońcu mamy wodę :)
Kłoda po interwencji, teraz czeka nas rekultywacja po skażeniu |
"Studnia" |
Gniazdo |
Nasza główna rura matka |
dzieje się! |
Jest! Cywilizacja i u nas :) |
Tadam, efekt końcowy!
Wisienka na torcie - nasi dzielni Pomagierzy :)
Dumni pomocnicy, najlepsi <3 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz