Jak mawia nasz Najstarszy Syn - Mamo, a podsumowanie?
Podsumowanie:
- wszyscy daliśmy radę i dobrze się bawimy,
- nie mamy dosyć i chcemy jeszcze,
- z radością mierzymy się z zupełnie nowymi dla nas wyzwaniami
- eksperymentujemy i wyciągamy wnioski.
- zakup gołej nieuzbrojonej ziemi 1,41 ha klasy V i VI
- sprawy formalne:
- woda - projekt i podłączenie,
- prąd - zgody od sąsiadów, projekt - planowane podłączenie prądu - oficjalny termin to wrzesień 2017, a faktycznie coś koło stycznia jak dobrze pójdzie,
- materiał na ogrodzenie
- posadowienie domku gospodarczego,
- zgody na podjazd i ogrodzenie,
- wyprostowanie spraw geodezyjnych, wytyczenie granic, mapa do celów projektowych,
- wykonanie ogrodzenia i bramy - temat ogrodzenia zajął nam od 16 lipca do 22 października 2016 r., brama pojawiła się we wrześniu (brak nasypu do wjazdu i 1/3 podsypania pod ogrodzeniem)
- prace geologiczne (odwierty)
- naniesienia:
- domek gospodarczy,
- ogrodzona pierwsza część ogrodu, jeszcze brakuje nam furtki/bramy na pole,
- projekt gliniano-słomiany garażu i dużego domu - już mamy,
- całościowa koncepcja architektoniczna działki siedliskowej - tez juz mamy od kilku dni.
- zaczątek siedliska permakulturowego, własny las sosnowy i lasek olchowy,
- posadzenie 14 drzewek starych odmian jako docelowy sad, 2 się nie przyjęły lub zostały zniszczone przez sarny,
- ponad 20 krzaków malin od Sąsiadki - stara odmiana Polka,
- teraz już trzy zaściółkowane grządki - kwiatowa i warzywno-kwiatowa (nasiona z ekologicznych gospodarstw z Anglii i Niemiec) oraz jedna pusta (czeka na zasiew),
- stworzenie zaczątku pryzmy kompostowej,
- posadzenie ponad 200 sadzonek wierzby, niestety przez sprawy geodezyjne za późno o dwa miesiące - 2 się przyjęły, a tym jedna uschła, walczymy znowu od marca - tym razem się uda!,
- 4 rokitniki,
- 1 dereń, 1 głóg - dereń oddał życie pod kosą, ale może jeszcze odbije, przy okazji odkrylismy duże kilkuletnie drzewo głogu w lasku olchowym,
- 13 sadzonek znad morza dzikiej róży - około 4 się przyjęło i jeszcze 1 sadzonka z Arboretum w Rogowie,
- 1 lilak, 1 wiśnia japońska - odbiła po szaleństwach z kosą,
- 2 jagody kamczackie (chwilowo nie możemy ich znaleźć w terenie, taka dzicz się zrobiła)
- 2 cedry syberyjskie, przyjęły się i mają się dobrze,
- przesadzenie małych drzewek z rożnych miejsc na "Smoczą Polanę" - najbardziej jałowy kawałek ziemi - piach i tyle, tu skierowane są nasze wysiłki, aby rekultywować i polepszyć klasę ziemi,
- odkrycie dzikich truskawek, kilku aronii, kilka malin "przeszło" od Sąsiadki,
- wysianie z 30 kg roślin zielonych, 5 kg słonecznika - efekt marny, ale będzie powtórka na wiosnę (wiemy jakie błędy zrobiliśmy)
- jesienią - posadzony czosnek (5 główek w okolicy drzewek), chrzan, słoneczniki.
- szpaler cebulek tulipanów
- 3 pnące róże przy bramie
- użyźnienie ziemi mączką bazaltową, zeolitem
- spryskanie upraw EMami oraz herbatką z bokashi i uryną
- opryski z szarego mydła
- nawóz z kiszonki z pokrzyw i skrzypu oraz ze skorupek jajek